Jeden dzień spędziłam poza miastem, w Susku. (niecałe 10 km od Sierpca). Gril i "te sprawy" - wiadomo....ale ja zawsze lubię najbardziej spaceeery ;]
Na jednym z nich mało brakowało a załapała bym się na pociąg, ale nie,nie do Bydgoszczy;]
hmmm...nie wiem dlaczego, ale lubię także tooory... :P
Jak zawsze był to miło spędzony czas, pomimo tego że pogoda niezbyt nam dopisywała...
wtorek, 4 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz